FAKTY magazyn gospodarczy | 04 lipiec 2006
* Pokazana okładka tytułu jest aktualną okładką tytułu FAKTY magazyn gospodarczy. Kiosk24.pl nie gwarantuje, że czytany artykuł pochodzi z numeru, którego okładka jest prezentowana.
PiS chce odzyskać kontrolę nad Pekao S.A., Bankiem Ochrony Środowiska oraz PZU. Może to kosztować podatników od 10 do 20 miliardów złotych.
Nie jestem hamulcowym - zapewnia nowy minister skarbu Wojciech Jasiński. Ale w jego wypowiedziach więcej jest zapowiedzi utrzymania kontroli nad państwowymi spółkami niż ich sprzedaży. Mówi, że będzie się starał uzyskać zaplanowane w budżecie 5,5 mld zł z prywatyzacji w tym roku i nie będzie wstrzymywał sprzedaży spółek z wyjątkiem tych, na które państwo powinno mieć wpływ. Jasiński uważa, że obowiązkiem ministra skarbu jest wykonywać zapisy ustawy budżetowej i dążyć do tego, aby osiągnąć zaplanowane wpływy.
NACJONALIZACJA KOSZTUJE
Większość wpływów ma przynieść prywatyzacja energetyki, minister już jednak zapowiedział, że przyjrzy się uważnie procesowi sprzedaży Elektrowni Dolna Odra. Jasiński dodaje, że jednym ze sposobów na zapewnienie budżetowi dochodów na zakładanym poziomie może być sięgnięcie po dywidendy od spółek, w których państwo ma udziały.
Nowo powołany minister skarbu opowiada się za utrzymaniem kontroli państwa w kluczowych spółkach. Chodzi m.in. o PKN Orlen, przesyłowe sieci gazowe, KGHM Polska Miedź i Bank Ochrony Środowiska.
Wypowiedzi nowego ministra nie dają podstaw do tego, by uznać, że odcina się on od coraz częściej pojawiających się wśród polityków PiS pomysłów unieważnienia niektórych umów prywatyzacyjnych. A nacjonalizacja oznacza, że Skarb Państwa będzie musiał wygospodarować środki na odkupienie akcji wcześniej sprywatyzowanych firm. Koszt takiej operacji mógłby wynieść nawet 20 mld zł.
BANK OCHRONY ŚRODOWISKA
Rozpoczyna się właśnie realizacja jednego z rządowych planów w tej kwestii. W najbliższych miesiącach odkupione zostaną od Skandinaviska Enskilda Banken (SEB) akcje Banku Ochrony Środowiska (BOŚ). Nie wiadomo jeszcze, czy przejmie je Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), bezpośrednio Skarb Państwa, czy pieniądze wyłożą na to państwowe firmy. Wartość transakcji kupna ponad 47 proc. akcji banku można szacować na 570 mln zł. Umowa zawarta pomiędzy NFOŚiGW a SEB przewiduje, że Szwedzi otrzymają po 92 zł za każdą posiadaną akcję BOŚ.
- Z uwagi na fakt, że nie udało się nam uzyskać pakietu kontrolnego BOŚ, nie zostały tym samym spełnione warunki zapewniające nam pełną kontrolę i możliwości decyzyjne w banku. SEB nie rozważał długoterminowego utrzymywania pozycji akcjonariusza mniejszościowego - twierdzi wiceprezes zarządzający oraz prezes działu bankowości wschodnioeuropejskiej SEB Mats Kjaer. Dodał, że SEB zgodził się na zbycie posiadanych akcji, ponieważ zapewni to BOŚ jasną strukturę własnościową.
Szwedzi liczą, że do sprzedaży akcji dojdzie nie później niż do połowy 2006 roku. Jak zapewnia Mats Kjaer, pełna integracja BOŚ byłaby szansą rozwoju obu banków w Polsce. Spółka rozważa możliwość otwarcia oddziału SEB w Polsce.
SEB jest właścicielem 47 proc. akcji BOŚ. Niedawno Szwedzi próbowali poprzez wezwanie uzyskać większość w akcjonariacie banku, ale nie odpowiedział na nie m.in. NFOŚiGW i wojewódzkie fundusze ochrony środowiska, które łącznie mają 50,42 proc. głosów na walnym zebraniu akcjonariuszy BOŚ.
Obrady nadzwyczajnego walnego zebrania akcjonariuszy BOŚ trwały kilkanaście dni na przełomie 2005 i 2006 roku. Nie przyniosły jednak rozstrzygnięcia w kwestiach finansowych. Zebranie miało zadecydować o dokapitalizowaniu banku kwotą 350 mln zł. Doszło natomiast do zmian w zarządzie banku.
PZU I EUREKO
Bardziej skomplikowane i kontrowersyjne są propozycje polityków zmierzające do anulowania umowy prywatyzacyjnej PZU. Czy będzie to w ogóle możliwe, rozstrzygną prawdopodobnie sądy. Gdyby doszło do anulowania umowy zawartej w listopadzie 1999 roku pomiędzy resortem skarbu a holenderskim Eureko, to, według ówczesnej ceny, Skarb Państwa musiałby wysupłać na wykup 30 proc. akcji PZU przynajmniej 3,1 mld zł. Z kolei gdyby brać pod uwagę obecną wartość grupy, szacowaną na podstawie ostatnich transakcji jej akcjami na około 25 mld zł, musiałby wydać około 7,5 mld zł. Kwota ta nie uwzględnia ewentualnych odszkodowań, których mógłby się domagać inwestor od rządu. Holendrzy dopominali się ostatnio o 8,5 mld zł.
Eureko uważa, że próba unieważnienia umowy prywatyzacyjnej PZU, dwukrotnie potwierdzonej aneksami do tej umowy, może być uznana za kolejne naruszenie polsko-holenderskiej umowy o wzajemnej ochronie inwestycji. Projektem uchwały tej treści, autorstwa posłów LPR, zajmuje się sejmowa komisja skarbu. Posłowie chcą, by ministrowie skarbu i sprawiedliwości wystąpili do sądu o stwierdzenie bezwzględnej nieważności sprzedaży 30 proc. akcji PZU na rzecz Eureko i BIG Banku Gdańskiego (dziś Bank Millennium).
Eureko jest zdziwione, że polscy politycy powracają do pomysłu unieważnienia umowy prywatyzacyjnej PZU. Holenderski inwestor w PZU oczekuje polubownych rozwiązań. "Szczególnie w sytuacji, kiedy niezależny trybunał arbitrażowy potwierdził, że Rzeczpospolita Polska naruszyła w wielu przypadkach polsko-holenderską umowę o wzajemnej ochronie inwestycji" - czytamy w oświadczeniu Eureko.
Obecny projekt poselskiej uchwały dotyczący unieważnienia umowy prywatyzacyjnej PZU nie jest pierwszym w tej sprawie. W 2004 roku w Sejmie dyskutowano nad projektem uchwały posłów LPR, zobowiązującej rząd do niezawierania ugody z Eureko oraz zwrócenia się do Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych o zbadanie legalności I etapu prywatyzacji PZU.
PEKAO - WYPOWIEDZIEĆ UMOWĘ
Dużo zamieszania jest też z Pekao S.A. Wiceminister skarbu Paweł Szałamacha deklarował niedawno, iż jest skłonny wypowiedzieć umowę prywatyzacyjną zawartą z Grupą UniCredit. Oznaczałoby to odkupienie akcji przez państwo po cenie ich zakupu. Za 52,09 proc. papierów inwestor zapłacił 4,24 mld zł. Wartość rynkowa pakietu akcji Pekao, znajdującego się w rękach włoskiego banku, wynosi obecnie 14,7 mld zł.
Skarb Państwa toczy spór z UniCredit w sprawie przejęcia przez tę grupę kontroli także nad Bankiem BPH. Włosi zobowiązali się do niekupowania akcji żadnego innego konkurencyjnego wobec Pekao S.A. banku w naszym kraju. Stało się inaczej. Zdaniem resortu skarbu inwestor złamał w ten sposób zapisy umowy prywatyzacyjnej.
Posłowie PiS domagają się również unieważnienia umowy w sprawie sprzedaży akcji koncernu energetycznego PAK (Pątnów, Adamów, Konin). Ich zdaniem jego udziałowiec, Elektrim, nie daje gwarancji przeprowadzenia obiecanych inwestycji. Posłów nie przekonują zapewnienia Ministerstwa Skarbu, że Elektrim realizuje inwestycje zgodnie z ustalonym w umowie harmonogramem.
Igor Stokłosa