Czytelnia Kiosk24.pl

Pogromca akademików (numer 01-02/2006)

Magazyn Siatkówka | 02 marzec 2006


Magazyn Siatkówka

Zamów prenumeratę tego tytułu

* Pokazana okładka tytułu jest aktualną okładką tytułu Magazyn Siatkówka. Kiosk24.pl nie gwarantuje, że czytany artykuł pochodzi z numeru, którego okładka jest prezentowana.

Jeroen Trommel ma 25 lat, od tego sezonu reprezentuje barwy francuskiego klubu Tourcoing Lille Metropole. W 2001 zadebiutował w drużynie narodowej Holandii.

Po wielkich zmianach jakie po igrzyskach olimpijskich w Atenach nastąpiły w zespole pomarańczowych, Trommel awansował do podstawowego składu - znany jest z bardzo mocnej i niezwykle skutecznej zagrywki. Przypomnijmy - kariery reprezentacyjne zakończyli wielcy mistrzowie Richard Schuil i Guido Goertzen, a także Mike van de Goor, a na zmianę zdecydował się były kapitan Reinder Nummerdor, który od tego roku w parze z Schuilem rozpoczyna walkę o igrzyska w Pekinie w siatkówce plażowej.

Jeroen Trommel wraz z drużyną klubową Tourcoing Lille Metropole wyeliminował z Pucharu Konfederacji (CEV) brązowych medalistów polskiej ligi Wkręt-Met Domex Częstochowa. W Lille gospodarze dość szczęśliwie wygrali 3:2 i spodziewali się niezwykle ciężkiego rewanżu w Częstochowie... skończyło się na szybkim 3:0 dla Francuzów, a podopieczni trenera Edwarda Skorka szybko ze zwieszonymi głowami opuszczali parkiet hali Polonia. W ćwierćfinale zagra Tourcoing.

- Jaka jest Twoja opinia o meczu, to było dość łatwe spotkanie dla Twojego zespołu?
- To wyglądało na łatwe spotkanie - zwłaszcza porównując z meczem w Lille, w którym musieliśmy się sporo namęczyć. Oczekiwaliśmy na boisku przeciwnika cięższej przeprawy - z zespołem i z kibicami, 3000 fanów, u nas tyle nie przychodzi. Musieliśmy od początku narzucić nasz styl gry i próbować nie wypuścić gry z rąk. Udało nam się zrealizować te założenia i w rezultacie od początku do końca wszystko odbywało się pod nasze dyktando.

- Jak byś porównał obie drużyny?
- Myślałem tak - możemy wygrać jak się sprężymy ale porażka też jest możliwa, tak naprawdę nie potrafiliśmy przewidzieć wyniku. Wszystko mogło się wydarzyć. Częstochowa to dobry zespół, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że jeśli zagramy słabo - przegramy - to pewne! Zagraliśmy sprytniej i chyba to nam dodało skrzydeł. Oglądaliśmy sporo meczów Częstochowy na video więc z tej strony mieliśmy opracowaną taktykę - udało się, to nas cieszy - jesteśmy w nastepnej rundzie. Nasz zespół trochę różnił się składem w porównaniu z poprzednim spotkaniem - graliśmy z innym libero, to też nam pomogło w końcowym zwycięstwie.

- Jak się czujesz we Francji?
- Przez siedem lat grałem w ekstraklasie holenderskiej - od tego sezonu gram we Francji. Poziom ligi francuskiej jest jednak dużo wyższy niż w Holandii. Mam nadzieje, że uda mi się tu zostać, bo czuję się dobrze, uczę się języka i podoba mi się tu. Z roku na rok francuskie drużyny osiągają coraz więcej i poziom stopniowo się podnosi. To ważne żeby się rozwijać i koncentrować maksymalnie do każdego meczu. Mamy w zespole dobrą atmosferę i przyjazny kontakt z trenerem, darzymy się pełnym zaufaniem.

- A jak z reprezentacją?
- To zupełnie inna historia... Zeszły rok nie należał do udanych. Sporo się zmieniło, nie powiodło nam się... cóż. Wielu wielkich graczy już nie pomoże nam w grze - Reinder Nummerdor razem z Richardem Schuilem rozpoczynają karierę na plaży, Mike van de Goor i Guido Goertzen zakończyli swoje przygody z reprezentacją - ja to rozumiem, mają dość po 10-12 latach gry. Przed nami ciężka praca, trochę wypadliśmy z obiegu, będziemy się musieli kwalifikować praktycznie do każdej międzynarodowej imprezy. Jednak mamy kilku młodych, zdolnych zawodników, którzy też chcą coś osiągnąć. Mamy wielkie nazwiska w historii siatkówki, mamy się więc od kogo uczyć. Ja oczywiście chcę pokierować tymi młodymi bo mogę się już zaliczać do starszych ale musimy się zebrać i grać jak najwięcej. Zagramy w kolejnej edycji Ligi Europejskiej, są plany na spotkania towarzyskie, a także występy w turniejach międzynarodowych. Nowy Rok, nowe wyzwania i nowe nadzieje.

- Co lubisz robić w wolnym czasie?
- To się trochę zmieniło odkąd jestem we Francji. Teraz tęsknię za rodziną, za przyjaciółmi z Holandii, więc kiedy mogę to się z nimi spotykam. Lubię dobrze zjeść, usiąść przed telewizorem i obejrzeć dobry film.

- Jakie masz plany na okres świąteczny?
- Kilka dni spędzę z moją dziewczyną w Paryżu, następnie na kilka pojadę do Holandii. Po świętach już wznawiamy treningi więc nie ma zbyt dużo wolnego czasu. Na Nowy Rok powrócę do Holandii zobaczyć się z najbliższymi. Przez 4 miesiące praktycznie nie widziałem się z rodziną i kumplami więc już się nie mogę doczekać aby nadrobić ten czas. Potem liga, ćwierćfinał Pucharu CEV i reprezentacja - grania będzie dużo.

Małgorzata Gotowiec

Wróć do czytelni