Sztuka.pl - Rynek Sztuki i Antyków | 20 maj 2008
* Pokazana okładka tytułu jest aktualną okładką tytułu Sztuka.pl - Rynek Sztuki i Antyków. Kiosk24.pl nie gwarantuje, że czytany artykuł pochodzi z numeru, którego okładka jest prezentowana.
Ojciec mój był wyjątkowy nie tylko przez posiadanie talentu, którego nie zmarnował, lecz także i z powodu szczególnych cech charakteru. Przemożne umiłowanie sztuki i wielką umiejętność wykorzystywania wszystkich chwil życia, aby jej służyć, umiał godzić ze statecznym życiem najlepszego ojca rodziny.
Nie posiadał tych przywar, które się ogólnie artystom przypisuje, a które, choć stanowią artystów pewien wdzięk, stoją jednak w szeregu cech raczej ujemnych - Ojciec nie posiadał ani cienia lekkomyślności, ani cienia blagi. Życie jego prywatne oraz działalność artystyczną cechuje niezwykła powaga i rzetelność - pisała we wspomnieniach w 1954 r. córka artysty, Jadwiga Wiśniewska.
Zdzisław Piotr Jasiński przyszedł na świat w Warszawie w styczniu pamiętnego 1863 r. jako jedno z sześciorga dzieci Aleksandra i Petroneli z Litwinowiczów. Jego ojciec wywodził się z dawnego patrycjatu miejskiego, był rzemieślnikiem-artystą. Prowadził znaną firmę dekoracji i wykańczania wnętrz i był starszym zgromadzenia malarzy pokojowych w Warszawie. Mieszkali najpierw na Lesznie, później przy ul. Leopoldyny (dziś E. Plater). W rodzinie zdolności artystyczne były powszechne. Młodszy brat Zdzisława - Józef został rzeźbiarzem, a najmłodszy - Stanisław przejął firmę ojca. Miał jeszcze dwie siostry - uzdolnioną muzycznie Aleksandrę i Jadwigę oraz brata Jana, który, wprawdzie upośledzony fizycznie, pięknie grał na fortepianie i miał talent matematyczny. Nasz bohater pierwsze nauki pobierał w rodzicielskiej pracowni. Ojciec, doświadczony rzemieślnik, starał się rozwijać zamiłowania i wyraźne zdolności chłopca. Aby upewnić się co do trafności wyboru kariery artystycznej dla syna, matka zabrała go do Lwowa i przedstawiła swemu światłemu krewnemu, Antoniemu Małeckiemu, literaturoznawcy, profesorowi tamtejszego uniwersytetu. On również nie miał wątpliwści. Odtąd stał się moralnym opiekunem i przyjacielem młodego artysty, a kilka razy służył mu pomocą materialną. Zatem, po ukończeniu szkoły średniej, Zdzisław rozpoczął regularne studia malarskie - najpierw w Klasie Rysunkowej Wojciecha Gersona w Warszawie (1877-82). Jego dozgonny przyjaciel, Apoloniusz
Kędzierski, w monografii towarzyszącej wystawie pośmiertnej Jasińskiego w 1934 r., wspominał czasy studiów, kiedy się poznali: Wyróżniał się ambicją, zapałem. Nade wszystko imponowały nam, kolegom, studia świetnie wykonywane w rozmiarach niebywałych, na płótnach jak żagle olbrzymich, spoza których widniał malarz pełen animuszu, jakby do ataku z paletą, z pędzlami w garści. Ten malarski animusz i rozmach pozostały mu do końca życia. Przez kolejne dwa lata (1882-84) kształcił się w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie u Leopolda Loefflera, Feliksa Szynalewskiego, Floriana Cynka i przez pewien czas w pracowni Jana Matejki. W ostatnim roku nauki zdobył pierwszą nagrodę w konkursie za akt akademicki.
(...)
Anna Dajnowska
Artykuł w całości jako plik PDF do pobrania znajduje się w zakładce Opis w ofercie tytułu Sztuka.pl - Rynek Sztuki i Antyków