Czytelnia Kiosk24.pl

"Złotka" w pełnej krasie (numer 01-02/2006)

Magazyn Siatkówka | 02 marzec 2006


Magazyn Siatkówka

Zamów prenumeratę tego tytułu

* Pokazana okładka tytułu jest aktualną okładką tytułu Magazyn Siatkówka. Kiosk24.pl nie gwarantuje, że czytany artykuł pochodzi z numeru, którego okładka jest prezentowana.

Każdy inny werdykt byłby nieporozumieniem. Co prawda na słowa uznania - za awans do finałów Mistrzostw Świata - zasłużyła również nasza piłkarska reprezentacja, jednak daleko jej do osiągnięć siatkarek, które po raz drugi z rzędu wywalczyły złoty medal mistrzostw Europy. Nic więc dziwnego, że to właśnie "Złotka" otrzymały prestiżowy tytuł drużyny roku w tradycyjnym plebiscycie Przeglądu Sportowego, który wspiera Telewizja Polska.

Od razu dodajmy, że nie była to jedyna "zdobycz” złotej ekipy z Zagrzebia w tym plebiscycie. Zgodnie z przewidywaniami Andrzej Niemczyk został wybrany trenerem minionego roku, przy czym musiał się podzielić tym tytułem ze znacznie młodszym, ale równie wybijającym się ponad przeciętność szkoleniowcem - Pawłem Słomińskim. Obaj trenerzy, mimo iż samodzielnie otrzymywali identyczne wyróżnienia w dwóch poprzednich latach, byli podczas corocznej Gali Mistrzów Sportu w stołecznej Sali Kongresowej wyraźnie poruszeni. Twórca bezprecedensowych sukcesów polskich pływaków podkreślił jak wielkim zaszczytem jest dla niego dzielenie się tą nagrodą z tak "wybitnym szkoleniowcem” jak Andrzej Niemczyk. Ten z kolei zadeklarował, że tytuł trenera roku w Polsce znaczy dla niego więcej niż złoty medal Mistrzostw Europy.

Na Galę zaproszono naturalnie wszystkie jego podopieczne z drużyny, która podbiła Stary Kontynent. Niestety, do Warszawy nie mogły przyjechać zawodniczki występujące w ligach zagranicznych: Małgorzata Glinka, Aleksandra Przybysz, Katarzyna Skowrońska, Magdalena Śliwa i Dorota Świeniewicz. Najbardziej brakowało tej ostatniej. MVP chorwackich finałów, uhonorowana przez CEV tytułem siatkarki 2005 roku w Europie Dorota zajęła w plebiscycie wysokie, czwarte miejsce. W jej imieniu nagrodę, którą wręczał nie byle kto, bo Tomasz Wójtowicz, odebrał menedżer reprezentacji Marek Brandt. W dziesiątce zabrakło ostatecznie miejsca dla Agaty Mróz, jednak sam fakt nominacji do tej prestiżowej nagrody z pewnością uznaje ona za spory splendor. To właśnie Agata przemawiała w imieniu całego zespołu, gdy przyznawana była nagroda dla drużyny roku. Jako, że stało się to na początku gali, obok niej na scenie pojawiły się tylko trzy inne "Złotka”: Izabela Bełcik, Sylwia Pycia i Mariola Zenik. Przyjechały one do Kongresowej niemal w ostatniej chwili, ale ich nerwowe przygotowania do gali i balu są niczym w porównaniu z przeżyciami trzech innych mistrzyń Europy: Natalii Bamber, Joanny Mirek i Mileny Rosner. Zawodniczki Muszynianki rozgrywały tego dnia mecz ligowy i miały przylecieć do Warszawy samolotem LOT-u, jednak nie zostały wpuszczone na pokład! Fakt faktem, że na krakowskim lotnisku Balice zameldowały się dopiero 15 minut przed wylotem, czyli później, niż wymagają tego przepisy, ale to i tak nie usprawiedliwia naszego rodzimego przewoźnika, który mógł przy okazji zyskać dodatkową reklamę, a tak naraził się na jak najbardziej słuszne krytyczne komentarze. Sprawę uratował partner Mileny Rosner, który trasę Balice - centrum Warszawy pokonał samochodem w czasie, jakiego nie powstydziłby się jeden z laureatów plebiscytu, Robert Kubica: dwie i pół godziny! Dzięki temu Bamber, Mirek i Rosner zdążyły jeszcze zaistnieć podczas gali, a następnie - po spotkaniu z dziennikarzami na konferencji prasowej, już w pełni rozluźnione udały się na Bal Mistrzów Sportu. W tym miejscu trzeba koniecznie podkreślić oszałamiające wrażenie, jakie na wszystkich robiły nasze mistrzynie. Mimo silnej konkurencji - chociażby ze strony równie urodziwych gwiazd szermierczych plansz - to właśnie siatkarki uznano zgodnie za najbardziej efektownie prezentujące się uczestniczki corocznego święta środowiska sportowego w Polsce. A na miano Królowej Balu zasłużyła z pewnością niezmordowana Sylwia Pycia, której popisy na tanecznym parkiecie długo jeszcze będą wspominane.

Rozpamiętywane będzie również "spotkanie na szczycie”, do którego doszło tego wieczoru w kuluarach Sali Kongresowej. Najwięksi fani "Złotek” wśród rockmanów, czyli członkowie występującej na gali grupy IRA, mogli wreszcie poznać dziewczyny, dla których po triumfie w Zagrzebiu przerobili specjalnie (dodam, że z inspiracji mojego kolegi redakcyjnego, Bartka Hellera) utwór "Ona jest ze snu”.

Jacek Dąbrowski - TVP Sport

Wróć do czytelni