Czytelnia Kiosk24.pl

In vino veritas

Nowoczesne Zarządzanie Biznesem- Kurier Finansowy | 07 listopad 2007


Nowoczesne Zarządzanie Biznesem- Kurier Finansowy

Zamów prenumeratę tego tytułu

* Pokazana okładka tytułu jest aktualną okładką tytułu Nowoczesne Zarządzanie Biznesem- Kurier Finansowy. Kiosk24.pl nie gwarantuje, że czytany artykuł pochodzi z numeru, którego okładka jest prezentowana.

In vino veritas

W przeciwieństwie do papierów wartościowych czy tytułów uczestnictwa funduszy inwestycyjnych występuje w postaci fizycznej. Gdy na giełdzie panuje bessa i kursy akcji spadają w dół, ono utrzymuje swoją wartość. Nie niszczą go również kryzysy, wojny czy hiperinflacja.

Na dodatek swoim właścicielom, jeśli tylko poskromią pragnienie, może przynieść niezłe zyski. Cenę rynkową wina determinują: marka, klasa jakościowa, wielkość produkcji, miejsce pochodzenia oraz wiek. Reszty dopełnia rynek.

Trunek w świecie finansów
Inwestor prywatny może inwestować w nie poprzez domy aukcyjne. Najpoważniejsze ośrodki handlu winem funkcjonują w Londynie i Chicago. Aby zainwestować na tym rynku należy otworzyć konto u brokera. Na nim będą rejestrowane zmiany stanu zgromadzonego trunku.
Inwestor nie musi zabierać kupionego towaru do domu. Może je zdeponować w specjalnych piwnicach oferowanych przez firmy organizujące obrót winem. Specjalnie do tego dostosowane pomieszczenia, gdzie monitorowana jest temperatura i wilgotność są gwarancją że nie ulegnie zepsuciu a z czasem zyska na jakości.
Sprzedaż wina poprzez dom aukcyjny wiąże się z koniecznością zapłaty prowizji, która może być stosunkowo wysoka i wynosić nawet 10 proc. wylicytowanej ceny. Inna droga zamiany szlachetnego trunku na pieniądz to skorzystanie z usługi pośrednika, który może pomóc w sprzedaży dla innej piwnicy lub hurtowni. Inwestor może też w każdej chwili pobrać wino z depozytu i sprawdzić, czy nabrało już mocy.
Największą szansę na zrobienie dobrego interesu mają inwestujący w wina francuskie, cieszą się one bowiem niepowtarzalną renomą. Więcej można zarobić inwestując w czerwone Bordeaux niż australijskiego Chardonnay czy chilijskiego Merlota.
Dotychczas najlepsze stopy zwrotu dało 30 rodzajów Châteaux z Bordeaux. Produkty z Burgundii też mogą przynieść krociowe zyski. Generalnie zakupy z tych regionów to podstawa tworzenia portfela inwestycyjnego. Duży potencjał inwestycyjny posiadają również wina włoskie, australijskie czy kalifornijskie, lecz rynek nie jest już dla nich tak łaskawy.
Niezwykle intratnym sposobem inwestowania w wino może być kupowanie go na rynku pierwotnym (en primeur), kiedy jeszcze dojrzewa w beczkach. Cena z reguły jest wówczas bardzo korzystna. Po kilku latach wystarczy je sprzedać w butelkach. W ten sposób zarabia się najwięcej. Im wcześniej wino zostanie zakupione, tym wyższa stopa zwrotu. Kupione na rynku pierwotnym wino pozostaje w piwnicach winiarni pod fachowym nadzorem w warunkach, które pozwalają mu uzyskanie najlepszych cech.
Bardzo istotny dla inwestora jest rocznik. Generalnie lepiej kupić wino z dobrego niż przepłacić za dobrą markę, lecz z gorszego rocznika.
Zamożni inwestorzy mogą inwestować nabywając nie wino lecz winnice. Jak znaleźć odpowiednią? To trudne zadanie. Ale jest wyjście –usługi polegające na kupowaniu winnic, nawet w odległych regionach globu, świadczy szwajcarski bank UBS, światowy lider bankowości dla najzamożniejszych klientów (Wealth Management). A posiada on w Warszawie przedstawicielstwo, gdzie można uzyskać wyczerpujące informacje i pomoc.
Tego rodzaju usługi są określane mianem Wine Banking. Zakup winnicy może okazać się trafioną inwestycją. Oprócz nowego potencjału pomnażania majątku można odkryć nowy styl życia.

Winne indeksy
Zmiany cen na rynku dość dobrze odzwierciedla WAM Fine Wine Index. W jego koszyku znajdują się wina z renomowanych winnic. Od ćwierć wieku jego wzrosty wielokrotnie przebijały najbardziej znaczące indeksy rynku akcji. Roczna stopa zwrotu inwestycji w wino kształtuje się na poziomie 10-12 proc. To bardzo ważna informacja dla osób poszukujących alternatywnych sposobów inwestowania. Rozważny inwestor grający na giełdzie papierów wartościowych zawsze liczy się z korektą. Warto więc mieć coś w zanadrzu, co pomoże przetrwać dekoniunkturę.
Znawcy rynku win przewidują kontynuację trendu wzrostowego. Wynika to z rosnącego popytu ze strony bogatych rynków zachodnich, ponadto na świecie podaż win nie nadąża za popytem. A to może przełożyć się na wzrost cen .

Jan Mazurek

Wróć do czytelni