Czytelnia Kiosk24.pl

Jaki kanon (numer 5/2007)

Polonistyka | 14 maj 2007


Polonistyka

Zamów prenumeratę tego tytułu

* Pokazana okładka tytułu jest aktualną okładką tytułu Polonistyka. Kiosk24.pl nie gwarantuje, że czytany artykuł pochodzi z numeru, którego okładka jest prezentowana.

Kwestionowanie idei kanonu stało się współcześnie częścią szerszej postawy nieufności wobec sztuki - czy wręcz - wobec kultury i jej ustalonych granic. Wynika ona - w znacznym stopniu - z anachronicznych kryteriów wyodrębniania składających się nań utworów: warunkiem umieszczenia dzieła w kanonie staje się jego kulturowa reprezentatywność oraz "kanoniczność" na płaszczyźnie estetycznej.

Kierując się dotychczasowymi kryteriami - nazwijmy je "geograficznymi" (relacja centrum - peryferie) oraz estetycznymi, trudno dziś mówić o kanonie, ponieważ zmieniła się i przestrzeń kulturowa, i samo pojmowanie estetyki oraz wartości estetycznych. Ów panujący współcześnie stan swoistej dezorientacji dobrze wyraził Jerzy Święch:
"Kanon przestał być traktowany jako ponadczasowy ideał (...), a to dlatego, że wraz z zatarciem granic samej literatury, niemożliwej dziś do zdefiniowania, nie można arbitralnie orzekać, co nią jest, a co nie jest."
Zanik kluczowej dla dotychczasowego porządku kategorii "centrum" spowodowany, z jednej strony, głębokimi afiliacjami międzykulturowymi (przenikanie kultur) oraz ponadnarodowym wpływem wzorców kreowanych przez kulturę popularną, z drugiej zaś - ideą "multikulturalizmu" doprowadził do zastąpienia dwuwymiarowej przestrzeni euklidesowej wielowymiarową przestrzenią globalną. Przywoływane tu zjawisko okazuje się o tyle istotne, że jedną z najważniejszych właściwości kanonu stanowi jego ścisły związek z odwołującą się doń zbiorowością. Kwestia ta nabiera szczególnego znaczenia współcześnie, kiedy w obrębie homogenicznych dotychczas zbiorowości widać wyraźne tendencje do kreowania kanonów indywidualnych, dostrzega się wpływy globalizacji oraz unifikującą rolę ponadnarodowych wzorców, transmitowanych zwłaszcza przez kulturę popularną. Cecha ta zakłóca wyrazistość dotychczasowej dystynkcji przestrzennej, na której opierały się i kanon, i kształtowana przezeń tożsamość grupowa: swój nie oznacza już przede wszystkim najbardziej dostępnej kultury narodowej, lecz również kulturę popularną, szeroko upowszechnianą przez multimedia i środki masowego przekazu. Na czynnik ten nakłada się jeszcze ekspansja lansowanych przez kulturę popularną zasad wartościowania świata.
W nastawionej na ciągłość kulturze tradycyjnej najistotniejszym elementem stawała się międzygeneracyjna transmisja dziedzictwa, zapewniająca tożsamościowe więzi pomiędzy kolejnymi pokoleniami. Równie ważna jak teraźniejszość okazywała się więc i przeszłość, i przyszłość. Tymczasem kultura komercyjna, nastawiona na teraźniejszość, nie ma zobowiązań wobec przeszłości i przyszłości, kierując się przede wszystkim aktualnym interesem ekonomicznym. Projektowany przez tę odmianę kultury typ zbiorowości odbiorców ma charakter socjologicznie synchroniczny, ginie w nim zatem obligacja do przekazywania wartości pomiędzy generacjami. Ów brak nachylenia ku przeszłości i przyszłości może skutkować kształtowaniem niepełnych wzorów uczestnictwa, marginalizujących istotną w procesie "odtwarzania kultury" wolę dziedziczenia.

(...)

Jerz y Kaniewski

Artykuł w całości jako plik PDF do pobrania znajduje się w zakładce Opis w ofercie tytułu Polonistyka

Wróć do czytelni